Wyszukaj tematycznie:

5 gru 2010

Wypalanie i dekupażowanie

Witam wszystkich Was gorąco, aż lody i śniegi topnieją ;)

Ja lubię zimę,bo jestem fanką zimowych sportów, narrrrrty, sanki, tyłkoślizgi - kocham ;) Wolę taką zimę, niż pluchę albo mróz bez śniegu. Świat teraz taki piękny jest, bajkowy :) I moje dzieci się cieszą, chociaż chore bidy :( Mnie tylko zastanawia, jak to kurrrrczę możliwe, że trochę śniegu spadło i wszystko stoi... :/ Przesyłka moja wysłana kurierem w Andrzejki jeszcze nie doszła - szok and show :/ Ale - cierpliwie czekam ;)

Pisałam dawno, ale zaglądam często. Mam jednak usprawiedliwienie - choróbsko mnie zmogło tak, że od trzech tygodni kaszlę, aż pozrywane mam mięśnie międzyżebrowe (boli okrutnie, kaszleć się nie da bez świeczek w oczach, oddychać...ehh..), wybrałam dwa antybiotyki i inne cuda, bo zapalenie oskrzeli było, czy jest jeszcze..nie wiem, bo kaszlę dalej. Do tego jeszcze wyjazd męża, dzieci chore i ręce opadają ;)

A tym razem pokażę Wam prackę łączoną - wypalanie w drewnie i decoupage :) Efekt zadowalający, na tyle, że pracy owej już nie mam na stanie ;)



 A to obrazek wypalony przez Małża mego, narzędzie pracy to jedynie rozgrzany do białości pirograf. Jestem nim niezmiennie od kilku tygodni zafascynowana :)