Malować na szkle zaczęłam bardzo niewinnie, bo zakupiłam nad naszym Bałtykiem obrazek, grafikę i pomyślałam, że sobie kupię antyramę i trzy podstawowe farby do szkła plus czarny kontur. Gdzieś tam widziałam kiedyś te farbki i chciałam zrobić ładną ramkę. I tyle. I jak tak zaczęłam malować, dłubać, kombinować, tak ramki nie ma do dziś, ale za to jest full innych rzeczy :) :D
Co by zbytnio gołosłowna nie być, pokażę obrazek do pokoiku mojej córki :)
Robiłam troszkę z TwistArt'u, troszkę akwarelami, troszkę kredkami akwarelowymi, kiedyś jakieś foto odkopię i wrzucę :)
A z decoupage też było niewinnie... Gdzieś w internecie długim i szerokim zobaczyłam ową sztukę, zakochałam się od wejrzenia numer jeden i tak zaczęłam tworzyć rzeczy przeróżne. Na początku, nauka, wiadomo... :/ Raz na wozie, raz pod wozem, a raz w dole.. Ale jakoś, powoli się wyrobiłam :D
Tajniki, techniki, różności poznaję i testuję do teraz, nauka trwa cały czas. Bez wpadek też się nie da obyć, ale - co mnie nie zabije (a czasem już baaaardzo blisko:) ), to mnie wzmocni. Plusem dodatnim jest kreatywny mąż, niosący pomoc mojej sfrustrowanej głowie z obłędem w oczach (jak coś mi BARDZO nie wyjdzie). Często jest moją inspiracją, radą, pomocą, szlifierką, lakiernikiem, bo sam też dłubie w decu :) :D I tak sobie rodzinnie dekupaŻUJEMY :) Najczynniej córka, która uwielbia podziwiać dzieła, np. wkładając łapki w świeżo lakierowany przedmiot :D No kwintesencja twórczości! (Teraz się śmieję, ale wtedy aż spąsowiałam...)
To są moje jedne z pierwszych dziełek, których się nie wstydzę pokazać :D
Miś jest zrobiony na płycie MDF w kształcie serduszka, kremowe tło połączone z shabby chic, miś z papieru decu, cieniowany lekko i na koniec kokardka z bordowej rafii :)
Taca z drewna sosnowego, bejcowana na kasztanowo, spękana jednoskładnikowo, z super motywem kawki latte z serwetek z Lidl'a, których NIGDZIE ( ;( ) już nie ma... Coś tam domalowane, coś tam cieniowane, i lakierowane, do bólu :)
Teraz tworzę na bieżąco, ile mogę zrobić, będąć aktywną matką karmiącą i ... posiadającą jeszcze jedną pocieszkę, z lekko wygórowanymi wymaganiami :P
Dla przykladu kilka rzeczy z ostatnich czasów:)
Hmmm... na tę chwilę wiekopomną może wystarczy, co by Was nie przesycić na początek ;)
z pozdrowieniami...
Magda vel Maggie vel Maddie vel...vel...vel.. ;)
w tacy się zakochałam (tak silnie magnetyczna i klimatyczna) a serduszka, och ech tak za serce chwytają! buziaki Ania
OdpowiedzUsuńrozpisywać się nie będę, jak mi miło i w ogóle, bo wystarczy zdanie jedno: "Serce roście.." dziękuję Ci Aniu :)
OdpowiedzUsuńPodziwiam!! Wyczucie kolorystyczne, kompozycyjne. naprawdę doskonałe prace!!! Brawo
OdpowiedzUsuń:) jest mi bardzo, bardzo baaardzo miło czytać takie opinie :) oo...cyba mi skrzydełko rośnie..! :D a może dwa? Będę Dwuskrzydłą :P
OdpowiedzUsuńJeżeli to są Twoje pierwsze prace (których nie wstydzisz się pokazać oczywiście ;) ) to ja jestem pod wrażeniem; dla mne różowe serduszko wygrywa - niby niewiele dodane a jednak "robi różnicę", duża sztuka; zaraz potem makowe pudełeczko - świetna kompozycja.
OdpowiedzUsuń:) Super, że Ci się podoba Konstancjo :) Tak, to są naprawdę jedne z pierwszych prac, mam też oczywiście takie, na których uczyłam się naklejać dekor, cieniować, krakować i inne, ale to nazwalabym raczej..hmm...materiałem szkoleniowym, a to już są konkretne prace :) Twoje prace mnie za to powalają, chueteczniki, skrzynie, szkatułki...Twoje postarzanie daje olśniewający efekt, wygląda na serio stare :) i łaaadne :)
OdpowiedzUsuńWszystko jest takie urocze i wyjątkowe...ale taca - na sam widok czuję już smak i zapach uwielbianej caffe late
OdpowiedzUsuńBeautiful works!!!
OdpowiedzUsuńśliczne, jestem pod wrażeniem zgodnie z umową pozdrawiam iza
OdpowiedzUsuńA dzięki Izabelo, schlebia to mojej osobie :)
OdpowiedzUsuńvery beautiful and affecting works!
OdpowiedzUsuń